,,Kiedy nastawała ciemność w wąwozie Mulakhi, biały anioł schodził z gór Tetnuldi do wieży rodziny Jachvliani. Mieszkańcy wieży zaczynali się modlić. Anioł chronił ich dopóki nie zabili człowieka z innego ludu. Od tej pory nigdy więcej nie widziano białego anioła.”
Tymi slowami rozpoczyna się film ,,Svani", pięknie przedstawiona opowieść o sile tradycji, honorze, prawdziwej miłości i wielkiej nienawiści osadzona w gruzińskim regionie Swanetii.
Swanetia jest uznawana za najbardziej tajemniczy region Gruzji. Położona na styku Gruzji, Rosji i Abchazji, otoczona trudymi do przejścia górami, zawsze była oddzielona od reszty kraju i do tego osnuta mrocznymi historiami. Swanetia słynie z kamiennych wież, które posiadała każda rodzina. Wieże te miały dwa glówne przeznaczenia - po pierwsze służyły na schronienie zimą, gdy wszystko przykrywał śnieg, a po drugie do obrony przed nieprzyjaciółmi (którymi często byli sąsiedzi). Do dziś panuje w
Gruzji przekonanie, że Swanowie (mieszkańcy tego regionu) stanowią bardzo specyficzną
grupą etniczną. Bardzo zamkniętą, dumną i przywiązaną do tradycji. Przez wiele
lat przestrzegali tylko ustanowionych przez siebie samych praw (w tym słynne
prawo wendety), a oficjalne zakazy i nakazy państwowe nie miały dla nich
wartości. Obecnie sytuacja wyglada inaczej, rząd i policja (podobno) ,,zrobili porządek" z tą samowolką prawną i prawem oko za oko.
Dziś, jako że Swanetia jest już łatwo osiągalna (w Mestii jest nawet małe
lotnisko), przeżywa napływ podróżników i turystów. Utraciła tę swoją
niedostępność i ,,dzikość''. Większość rdzennych mieszkańców wyjechała, bo
warunki życia są tu bardzo trudne: brak pracy, ponad 120 kilometrów
górską drogą do najblizszego miasta, wszystko drogie (koszta transportu), sroga zima... Ci, którzy zostali w większośći żyją z turystyki.
Jak wyglądało
życie w Swanetii? O co tak naprawdę chodzi z wendetą?
Na te pytania odpowiada
piękny film ,,Svani" z 2007 roku w reżyserii braci Jachvliani pochądzących ze Swanetii. Jest to niezwykła opowieść
o rodzie Jachvliani (tak, jest oparty na prawdziwej historii rodziny twórców). Bardzo gorąco polecam ten film! Przede wszystkim miłośnikom Kaukazu, bo można nacieszyć oczy krajobrazami, uszy piękną muzyką, a i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy (np. czemu mężczyźni w Swanetii noszą takie specyficzne czapki?). Ale oczywiście nie tylko im, ale wszystkim, którzy mają ochotę oderwać się na jakiś czas od rzeczywistości.
Film można obejrzeć na youtube (z napisami po angelsku).
Jest to zupełnie mi obcy region i kultura, fajnie, że poruszyłaś temat i podrzuciłaś link, obejrzę na pewno!
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie Gruzja, nawet powoli rozgladam sie za tanim lotem i noclegami....
OdpowiedzUsuń